Dom pasywny z sercem i…głową (Oknotest.pl - 31.01.2016)

Prezentujemy tekst inwestora, z którym współpracowaliśmy, gdy był na etapie wyboru okien i sposobu ich instalacji w budynku pasywnym. O oryginalnej metodzie montażu w warstwie ocieplenia pisaliśmy w połowie roku 2014. Aktualnie budynek jest już zamieszkany, a Pan Maciej opisuje swoje wcześniejsze oczekiwania i realne pożytki, które czerpie z realizacji własnych „pasywnych” pomysłów. Świetna lektura o domu budowanym z sercem, ale i głową, tęgą głową!

"Dom rzeczywiście pasywny” – (tytuł i tekst pochodzi od autora)

"Od 3 lat interesuję się tematem budownictwa pasywnego, opracowałem i wybudowałem dla 2 osób, (siebie i żony), dom optymalny. Mały, prosty, murowany, komfortowy dom pasywny, którego całkowity koszt budowy do stanu gotowego do zamieszkania wraz z podłogami, płytkami i bateriami w standardzie nam odpowiadającym nie przekroczył 360.000 złotych, bez kosztów samej działki. W razie potrzeby zapewni wszystkie wygody również większej ilości osób. Średni koszt ogrzewania i ciepłej wody w IV kw. 2015 r. wyniósł około 65,- zł brutto na miesiąc, czyli 2,10,- zł/dobę. Obciążenie grzewcze w IV kw. wyniosło 2W/m2 powierzchni użytkowej. Temperatura powietrza utrzymywana w pomieszczeniach wynosiła 22-23 °C .

Dom, a może raczej domek, ponieważ jest to niewielki obiekt parterowy o podstawie 105 m2, powierzchni użytkowej 82,5 m2, kubaturze 233 m3, posiada duże poddasze nieużytkowe. Na powierzchnię użytkową składa się 8 pomieszczeń w tym salon z aneksem kuchennym oraz 3 sypialnie. Koszty eksploatacji są minimalne, budynek nie potrzebuje ogrzewania ani klimatyzacji, a komfort przebywania w nim jest na najwyższym poziomie. W upalne dni tego lata temperatura powietrza w pomieszczeniach nie przekraczała 22,5-23,5 °C .

Przygotowanie się do budowy zajęło mi wiele tysięcy godzin i obejmowało wykonywanie własnych prób, badań i pomiarów, czytanie książek tematycznych oraz publikacji, udział w szkoleniach, sympozjach, spotkaniach. Jestem mężczyzną po sześćdziesiątce z gatunku Homo sapiens, czyli człowiekiem rozumnym ze sporą wiedzą w zakresie praw fizyki i praktyki technicznej. W pracy zawodowej byłem głównym energetykiem, zajmowałem się postępem technicznym, optymalizowaniem procesów suszenia i wieloma innymi dziedzinami. Z charakteru jestem sceptykiem i jednocześnie dociekliwym entuzjastą, a z wykształcenia i pasji pomiarowcem. Wszystko to pozwoliło mi na samodzielne kompleksowe zmierzenie się z tematem. Chociaż prawdziwą inspiracją opracowania stał się wypadek komunikacyjny, po którym przez wiele tygodni zmuszony byłem poruszać się na wózku inwalidzkim. To wtedy tak naprawdę doceniłem zalety lokalu parterowego i to wtedy pojawiła się determinacja by go posiadać.

Początkowo zainteresowało mnie 3 pokojowe mieszkanie o powierzchni 67,5 m2 na poznańskim Piątkowie. Jednak oferta 6.000 zł / m2 czyli 405.000,- złotych za lokal w stanie deweloperskim była dla mnie nie do przyjęcia. Inne, w miarę odpowiednie mieszkania były niewiele tańsze. Szukałem zatem rozwiązań alternatywnych, a moje przemyślenia i działania potwierdziły, że „Potrzeba jest matką wynalazków". Zakasałem rękawy, zabrałem się do pracy, aby opracować i wybudować dom moich marzeń, czyli parterowy, komfortowy oraz niedrogi w budowie i późniejszej eksploatacji. I to stało się faktem. Wiele rozwiązań zastosowanych w moim Domu Rzeczywiście Pasywnym zostało zrealizowanych inaczej niż zwykle – technicznie poprawniej, taniej i wielokrotnie efektywniej – optymalnie - wskazują na to fakty i pomiary, a nie teoretyczne opowieści. Z wieloma rozwiązaniami popłynąłem pod prąd utartych „prawideł” budowlanych, zarówno w trakcie robót ziemnych, wznoszenia murów, budowy dachu, montażu okien, uszczelniania obiektu i jego wentylacji. Budynek ogrzewa zimą lub chłodzi latem grunt znajdujący się pod budynkiem, ogrzewa słońce padające na duże południowe okna, ciepłą wodę produkuje zużyte powietrze z budynku, a energia elektryczna tylko to wszystko delikatnie steruje, koryguje i jest OK! Mój budynek, jak pokazują rzeczywiste pomiary, spisuje się rewelacyjnie, stanowi optymalny, ogromny akumulator ciepła i chłodu o wielkiej trwałości i efektywności energetycznej wyższej niż przewidują europejskie standardy. Oczywiście wszystko w budynku musi być ułożone jak puzzle, ale koszty eksploatacyjne to bajka.

Z wieloma wytycznymi oraz tzw. „prawdami głoszonymi o domach pasywnych” zgadzam się tylko po części lub nie zgadzam się wcale. Do opracowanej przeze mnie koncepcji byłem tak głęboko przekonany, że nie bałem się wziąć kredytu, by wybudować obiekt, a następnie monitorować non-stop jego zachowanie, aby z uzyskanych pomiarów opracować optymalny sposób jego eksploatacji. Dodam tylko, że drugi identyczny projektowo, ale nieco większy dom, jest już w realizacji i będzie zamieszkany w tym roku. Inwestorem jest młody inżynier, z którym konsultowałem rozwiązania wentylacyjne.

Od początku 2015 prowadzę bardzo szczegółowe obserwacje i badania. Dziennie wykonuję od 50 do 300 pomiarów. Posiadam ich już parę tysięcy, ale dla wiarygodnego opracowania potrzebuję jeszcze danych z tej zimy i wiosny. Po ich zgromadzeniu będę bliższy pewności, jak optymalnie opracować sterowanie dla wymogów różnych użytkowników oraz jaka może być rzeczywista efektywność przy poprawnej eksploatacji. Jako że w budynku zamieszkałem w czerwcu 2015, wcześniejsze pomiary, a szczególnie te z zeszłorocznej zimy, obarczone są brakiem ciepła z różnych źródeł takich jak: promieniowanie słoneczne przy otwartych żaluzjach, ciepło ze sprzętu domowego, oświetlenia, od przebywających w pomieszczeniach osób itp.

Gdy będę posiadał już pełną analizę pomiarów i kosztów eksploatacyjnych oraz precyzyjną wiedzę o obiekcie i jego optymalnej eksploatacji, postaram się rzetelnie rozpowszechnić temat i zachęcić do budowy tego typu domów. Uruchomiona zostanie specjalna strona internetowa poświęcona temu zagadnieniu, na której wyjaśnię własne podejście do tematu, szukającym sposobów podpowiem na co zwrócić uwagę, a chcącym gotowego rozwiązania pomogę wykorzystać opracowany, opomiarowany, sprawdzony już projekt.

Wiem, że istnieje duża grupa ludzi z potrzebą budowy własnego domu. Zaglądając do internetu, można znaleźć przeogromną dawkę informacji o pięknych projektach i wspaniałych rozwiązaniach, zachęty do ich stosowania i kwieciste opisy. Jednak podawane w nich parametry to najczęściej parametry życzeniowe i laboratoryjne, a nie użytkowe, rzeczywiście sprawdzone. Co rusz powstaje jakaś nowa, modelowa konstrukcja takiego domu; problem w tym, że obiekt z reguły jest nieopomiarowany, więc jego właściwości, parametry, czy pasywność, to bardziej życzenie i promocja materiałów użytych w modelu niż fakt potwierdzony w eksploatacji.

Inwestor staje często przed dylematem, które z podawanych informacji mogą być prawdą, półprawdą mitem lub zupełną bzdurą. Bardzo często zmuszony jest położyć na szale wyboru ogromny kapitał: zarówno finansowy, jak i zdrowie, powodzenie w pracy i rodzinie. Często zaciąga niełatwy do spłacania kredyt. Marzeniem byłoby zatem, aby wybudowany dom był komfortowy, tani w eksploatacji i inwestycyjnie niedrogi. Rozróżniajmy słowo wybudowany, (rzeczywisty), opomiarowany od słowa wymyślony, (opracowany), niesprawdzony.

Ze względu, na to, że mamy różne poglądy, każdy inwestor powinien indywidualnie dążyć do szukania dla siebie budynku optymalnego. Synonimy słowa optymalny to; prawidłowy, najlepszy, najkorzystniejszy, właściwy, doskonały, wzorowy, modelowy, nienaganny odpowiedni i tego należy się trzymać ! Dla wielu osób będzie to jednak zadanie trudne lub mało interesujące na zasadzie "chcę wypić piwo, ale niekonieczne znać technologię jego produkcji". I tu z pomocą mogę przyjść ja i zgromadzona przeze mnie niebagatelna wiedza i doświadczenie związane z wyborami materiałów, rozmowami z dostawcami i producentami urządzeń oraz setki, a może i tysiące godzin spędzonych na własnej budowie.

Wiem już, że dobrze opracowany dom pasywny w polskich warunkach nie jest droższy w budowie (koszt budowy takiego domu zbliżony jest do kosztu zakupu mieszkania w mieście średniej wielkości, czyli około 4.200 zł / m), a może być niezwykle tani w eksploatacji. Stwierdzam, że „optymalne” domy pasywne to przyszłość i duża opłacalność. A gdy jeszcze dopracuję fotovoltaikę mój domek stanie się budynkiem plus energetycznym i zacznie dawać przychód.”

Przedstawiony dom zrealizowany został w Koźminie Wlkp. przy ul. Wyszyńskich 22.

Autor: Maciej Sempiński tel. 602 748 757

Koźmin, styczeń 2016

Od redakcji: Szanowny Panie Macieju, dziękujemy, że zechciał Pan podzielić się z czytelnikami vortalu Oknotest.pl swoimi przemyśleniami na temat realizacji niewielkich obiektów budownictwa jednorodzinnego o pasywnej charakterystyce energetycznej, a przede wszystkim wskazał na realnie osiągane pożytki płynące z eksploatacji własnego nowoczesnego budynku mieszkalnego. Liczymy, że zechce Pan zaprezentować także dane z pomiarów i omówi wypływające z nich wnioski. To może być dla wielu przyszłych inwestorów interesujące, jak pewne rozwiązania techniczne sprawują się w realnym czasie i przestrzeni bez udziału produktowej reklamy. Nasza strona jest dla Pana otwarta! Oczekując na ciąg dalszy sprawozdania o zaletach i życiu w Domu Rzeczywiście Pasywnym serdecznie pozdrawiamy.

OKNOTEST.PL

Artykuł na portalu Oknotest.pl znajduje się pod tym linkiem.